Obróć telefon poziomo. / Turn phone horizontally.
Niniejszy zbiór powstał w wyniku obserwacji i poszukiwań wspólnych cech oraz związków i zależności między fotografiami, które zrobiłem w ciągu ostatnich siedmiu lat. Jest to próba udowodnienia, że samotność ze swojej natury jest słaba niezależnie od poziomu wewnętrznej złożoności. Tak jak pojedynczy obraz, choćby był wielowymiarowym majstersztykiem, jest często niepełną, niedokończoną wypowiedzią w porównaniu z umiejętnie dopasowaną parą obrazów.
Marcin Górzyński
This collection was created as a result of observation and the search for common features and relationships and dependencies between photographs that I made over the last seven years. It is an attempt to prove that loneliness is weak by its nature, regardless of the level of internal complexity. Just as a single image, even if it were a multidimensional masterpiece, is often an incomplete, unfinished statement in comparison with a skilfully matched pair of images.
Marcin Górzyński
Wywołują wrażenie, często zaskakują i sprawiają radość nie tylko oku, ale również i intelektowi. Zdjęcia Marcina Górzyńskiego oparte są na trzech solidnych podporach. Kolor, z którym autor jest wyraźnie zaprzyjaźniony i potrafi nim doskonale operować, czyniąc z tego waloru czytelny przekaz. To cecha rzadka, szczególnie w świecie fotografii cyfrowej, gdzie kolor często jest natarczywy, hałaśliwy. Jest udręką. Zastosowane proste środki, oparte na widzeniu rzeczy szczególnych i wyjątkowych. To przywilej zarezerwowany dla najzdolniejszych fotografów.
Oni bowiem właśnie potrafią zainteresować odbiorcę, zaintrygować i wywołać refleksję, bez stosowania udziwnień, sztucznych zabiegów i pretensjonalnych kadrów. Potrafią, gdyż umieją widzieć, a nie tylko patrzeć. I w końcu ta trzecia cecha, nadająca całości solidne wsparcie - łączenie fotografii w pary tak, że ich odbiór staje się bogatszy, bardziej intrygujący i głębszy aniżeli wtedy, gdyby te same obrazy występowały jako samodzielne elementy narracji. Okazuje się zatem, że jeden dodać jeden, potrafi być większe od dwóch. Tego nie potrafi dokonać wielu.
Tomasz Tomaszewski
Szczególne są te fotografie Marcina, które opowiadają o paradoksach. Wycięte są z życia dookoła nas. Dlatego nie można przypisać im wymyślonych konceptów. Są ze świata fotografii, a Marcin jest fotografem.
Wojtek Wieteska
Doskonała kompozycja i akcenty kolorystyczne, które Marcin Górzyński umieścił w swoich pracach, wyrażają uczucia i percepcję tak wyraźnie, że na pierwszy rzut oka widać, że te zdjęcia są tworzone przez artystę, a nie tylko przez aparat. Każdy element w kadrze oraz całość kompozycji, podczas tworzenia zdjęcia, wyrażają osobowość i indywidualność fotografa. Fascynuje go różnorodność form i dróg nowej rzeczywistości, która dziś stają się niemal tak różnorodne jak życie, które się powtarza lub je zastępuje.
Świtlana Danilik
Przyznam, że pierwszy raz widzę taki styl fotografowania: jest w nim coś z fotografii podróżniczej, coś z dokumentu, reportażu. Zaskakujące jest nałożenie dwóch-trzech planów w jednym precyzyjnym momencie. Od "prostych" spojrzeń na detal z niemal dziecięcą wrażliwością, do zaskakującego bawienia się perspektywą - wszystko to jest trudne do zaszufladkowania. Może właśnie dzięki temu całość jest czymś więcej niż sumą pojedynczych ujęć…
Maciej Graj
Codzienność. Nieupiększana, nieidealizowana a wzbudzająca poczucie niepewności i ciekawości. Oglądając fotografie Marcina Górzyńskiego czuje się nieodpartą potrzebę zobaczenia co kryje się poza kadrem. Jednak Autor zachęca nas do patrzenia na wydobyty przez niego obraz, co jest jednocześnie intrygujące jak i inspirujące. Dzięki temu czujemy się jakbyśmy pośrednio mogli wejść w umysł i sposób patrzenia Artysty na logiczną rzeczywistość.
Paulina Pazdan-Kruk
Artibo
What if… is Marcin’s photographic work, images taken over a seven-year period during his travels. You can see almost immediately that his vision is personal and intimate. The many juxtapositions often found within the same photograph show the dichotomy in our lives, the contradictions that seem to exit before his eyes just before he captures them. One of my favourite of the series is the one taken in Venice, Italy.
You first see a beautiful looking lady who is looking out of the restaurant she’s in. You stay with her mysterious look and then all of a sudden you see the passing man on a boat. Two, totally unrelated moments that create pure magic in the well balanced image. I can only wish you Marcin a special time at the opening of your upcoming show. You know that my spirit will be there with you!
Ernesto Bazan